Bez afirmacji: Krzysztof Varga „Śmiejący się pies"
Bo trzeba odróżnić, mój analfabeto, książki od literatury.
Książki się produkuje, a literaturę pisze-taka to różnica. Na tysiąc
producentów książek przypada jeden pisarz, ale to on właśnie więcej nam daje
niż tysiąc producentów książek,
nieprzytomnie sławnych i fantastycznie się sprzedających. Sprzedawać
się-to jest celem producenta książek, , pisać zaś jest przeznaczeniem
prawdziwego pisarza.
Krzysztof Varga „Śmiejący się pies”, Str 193
Jeśli narzekanie uznamy za polski sport narodowy, to bohater
nowej książki Vargi będzie na czele każdego maratonu marud jaki tylko można
sobie wymarzyć. Zarówno w stylu jak i w wytrwałości nie będzie miał sobie
równych.
To mężczyzna niemłody, czyli około pięćdziesiątki, mieszkaniec stolicy, rozwodnik, singiel, intelektualista, redaktor pracujący za niewielkie pieniądze w pewnym wydawnictwie, i, last but not least, właściciel psa.
Wzdychałam nad tą lekturą potężnie, że gdyby wszyscy tak zrzędzili
jak jej narrator, uganiałabym się za marudami bez wytchnienia. Cóż, do
bycia mantyką też trzeba mieć talent, Varga dowodzi tego niezbicie i wytrwale.
Może Cię zainteresuje zapis spotkania z Vargą: https://open.spotify.com/episode/7tbYaq0shT9YWACvcNGck2
OdpowiedzUsuńNa ich stronie jest również podcast ze spotkania z Bieńczykiem.
Czytanki Anki Dziękuję bardzo, na pewno sprawdzę !
UsuńPrzypomniałem sobie, że ostatecznie nie dokończyłem książki Vargi o Niziurskim. To raz. Nie wiem czy mam się obrazić za tego "niemłodego". To dwa. Po Psa nie wiem czy sięgnę, bo już moje marudzenie wychodzi mi uszami, żeby jeszcze czytać czyjeś. Nawet jeśli intelektualnie trzy półki wyżej :P
OdpowiedzUsuńDo mnie w ogóle książka o Niziurskim nie dotarła. Za niemłodego się nie obrażaj, jestem z tego samego rocznika co Varga, więc będę się musiała na sama siebie obrazić, by dotrzymać Ci kroku!
UsuńSkoro uprawiasz marudzenie, to powinna Cię jego mistrzowska wersja zainteresować ;)
Książka o Niziurskim jest tak rozpaczliwie słaba, że ani nie wierzę w jakikolwiek talent Vargi, ani już niczego nie przeczytam, co napisał. Dużo się u nas wydaje kiepskich książek, ale tę zapamiętałam, a to już coś;) Ukradł mi bezczelnie czas, o!
OdpowiedzUsuńOjej, no Pies nie jest zły, choć ciut wtórny, do Dziennika. O Niziurskim nic nie było słychać, widocznie były powody, takie, jakie wymieniasz ;)
UsuńA mnie ten marudzący bohater ciekawi, więc chyba sięgnę po książkę. Autora jeszcze nie znam, więc chętnie bym sprawdziła, czy należy on do grona pisarzy, czy do producentów książek. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to dobra książka do rozpoczęcia znajomości z Vargą. Producentem to on nie jest, tylko... felietonistą!
Usuń