Posty

Gdy dzieciństwo to mieszkanie: "W Ukryciu" Christophe'a Boltanskiego

Obraz
  Stawiali na swoją nierozerwalną jedność, więź nierównie mocniejszą niż wszelkie mocowane w drzwiach łańcuchy. I dlatego ulica Grenelle tworzyła samowystarczalny, choć otwarty mikrokosmos. Moja rodzina żyła nie w odosobnieniu, tylko w zespoleniu. Christophe Boltanski „W ukryciu”, Str 37 Książka jak sen o błądzeniu po starym mieszkaniu w paryskiej kamienicy, pełnym bibelotów, obrazów i wspomnień. Tu słowa działają tak, że wywołują z przedmiotów w duchy.  Nie da się ich rozwiać machnięciem ręki czy przewróceniem kartki. Zresztą, kto by chciał to robić, gdy opowieść przybiera niezwykłe formy. Na początek starego fiata, co uwozi nas prosto ze schodka do kuchennych drzwi, żebyśmy nie musieli ani chwili spędzić na zewnątrz. Bo bycie poza domem to bycie wśród wrogów i niebezpieczeństw. Można przebywać w samochodzie, można przebywać w mieszkaniu, zawsze w otoczeniu bliskich. Jak, dlaczego, to stara się opowiedzieć  autor, próbując sobie i czytelnikowi wyjaśnić historię swoje...

niemężatka ma być miła: "Excellent Women" Barbary Pym

Obraz
  I suppose an unmarried woman just over thirty, who lives alone and has no apparent ties, must expect to find herself involved or interested in other people’s business, and if she is a clergyman’s daugher then one might really say that there is no hope for her. Sądzę, że kobieta niezamężna, tuż po 30tce, bez zobowiązań i mieszkająca sama, musi oczekiwać, że będzie zajęta lub zainteresowana sprawami innych ludzi, a jeśli ta kobieta jest córką pastora, to na prawdę może nie być dla niej ratunku (tłumaczenie własne). Barbara Pym „Excellent Women”, Str 1 Wrzesień mi przyniósł kolejne odkrycie, a to dzięki lekturze wyszperanej do Spinsterseptember. To taka coroczna impreza organizowana na Bookstagramie przez pewną sympatyczną mieszkankę Dublina. W ramach tej akcji  czyta się przynajmniej jedną książkę z bohaterką główną lub poboczną o statusie niematki i niemężatki. Ponieważ rodzimy rynek wydawniczy mocno gardzi tego rodzaju literaturą, sięgnęłam po autorkę dobrze znaną w an...

zazdrość o pisanie: Muriel Spark „The Finishing School”

Obraz
  "It is hypocrisy” said Nina then” that makes world go round”   „to hipokryzja"-stwierdziła Nina- "wprawia świat w ruch” (tłum własne) Muriel Spark „The Finishing School”, str 78 Lato z Muriel Spark kończę może nie z przytupem (ciągle jest gorąco i mam na nogach klapki, a w nich tupie się słabo), ale z rozbawieniem. A to dzięki lekturze nigdy nie tłumaczonej na język polski The Finishing School, nie bez ironii poprowadzonej opowieści  o College Sunrise, niewielkiej placówce uczącej młodych, być może zdolnych, a na pewno zamożnych, ludzi. W jakim zakresie pobierają oni tam nauki?  Otóż jest to mocno niedookreślone. Tzw curriculum zawiera kurs kreatywnego pisania, naukę spożywania szparagów, oraz wszelkich innych comme il fault.  Zajęcia prowadzą właściciele szkoły, młoda małżeńska para o sporych aspiracjach i nieokreślonych kwalifikacjach. Główna intryga zawiązuje się wokół relacji pomiędzy 29 letnim Rollandem, uczącym jak pisać i jednocześnie pracującym ...

Obecność nieprzypadkowa: Biblioteczne Spotkanie z Julią Fiedorczuk

Obraz
  Tygodnica spotkania literackiego z Julią Fiedorczuk w mojej bibliotece przeszła,   a u mnie, wbrew obietnicom, dalej zero treści na jego temat. Na usprawiedliwienie dodam, że przyczyną opóźnienia nie   jest wyłącznie   moje wrodzone zamiłowanie do prokrastynacji. Bo jest i dylemat, ciężki do rozwikłania: przyznać się czy nie, że nie czytałam żadnej książki Julii Fiedorczuk? Słyszałam i autorce i o jej dziełach tu i tam, głównie pochwały, ale ciągle pojawia się coś innego, co muszę przeczytać najpierw, zanim sięgnę po leżącą na mojej półce Białą Ofelię, czy pójdę do biblioteki pożyczyć „pod słońcem”. Dlaczego więc wybrałam się na spotkanie? Bo pamiętałam słowa pewnej Mądrej Znajomej, która kiedyś na moje wątpliwości, czy jest sens iść by posłuchać znanej ale nieczytanej przeze mnie autorki, odpowiedziała „iść! Zawsze można się czegoś ciekawego dowiedzieć” . Korzystam z tej rady do dziś i nie żałuję. No dobra, czas na opowieść o tym , jak było. Od razu mówię, nie ...

Czy pisanie to rozrabianie: "Loitering with Intent" Muriel Spark

Obraz
  I had known that sooner or later she would say she was only human. I sensed that in a short while she would come round to accusing me of not being human. Wiedziałam, że wcześniej czy później powie, że jest tylko człowiekiem. Przeczuwałam, że niedługo zacznie oskarżać mnie o bycie nieludzką.( tłum własne)   Muriel Spark „Loitering with Intent” str 40 Szesnasta książka Muriel Spark załapała się na krótką listę do nagrody Bookera, ale nie na półki polskich księgarń. Dlaczego Loitering with intent nie zostało przetłumaczone na język polski? Fantazja czytelnicza podsuwa mi wiele odpowiedzi, oto najbardziej racjonalne z nich: 1. bo w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku w naszym kraju minęła moda na Spark, 2. bo książka jest zbyt mocno osadzona w realiach rynku wydawniczego 3. bo autorka nabija się z katolików 4. bo książka jest za inteligentnie napisana 5. bo książka jest za brytyjska 6. bo książka ma zbyt dużo odniesień do słabo w Polsce znanych dzieł literackich Wybi...

Irokez i Skryba: "Koniec Punku w Helsinkach" Jarosława Rudisa

Obraz
  Mądre dziewczyny czytają. Ale te, które idą na promocję, żeby zobaczyć swojego ulubionego autora, który i tak nie będzie miał dla nich czasu, są otwarte jak strony jego książki. Przychodzisz i masz. Pogadasz, wyciśniesz, jeszcze pogadasz i idziesz. Jarosław Rudis „Koniec Punku w Helsinkach”, Str 47   No tak, mówię sobie po przeczytaniu  „Końca Punku w Helsinkach” powiedzenie „nie oceniaj książki po okładce” należałoby rozszerzyć o hasło „nie wybieraj książki po tytule”. Bo Rudis nabił mnie nieco w butelkę i z punkiem i z Helsinkami. Choć może z punkiem mniej, bo cóż, ten opisywany przez niego, słowiański, wschodnioeuropejski był pewnie mniej malowniczy i awangardowy od zachodniego pierwowzoru. Już sam fakt nazywania w książce  Punków Pancurami sugeruje, że jest to wersja mająca więcej wspólnego z Mruczkami, niż z londyńskimi dziećmi śmiećmi. Największa skucha to jednak Helsinki, sugerowane jako miejsce akcji. Serio, miałam nadzieję na egzotycznie nordyckie op...

Nie do zapomnienia: "Memento Mori" Muriel Spark

Obraz
  Gdybym mógł przeżyć życie od nowa, wyrobiłbym w sobie dyscyplinę cowieczornego oswajania się z myślą o śmierci. Ćwiczyłbym się, jeśli tak można powiedzieć, w pamiętaniu o śmierci. Nic tak nie wzmaga smaku życia.   Muriel Spark „Memento mori”, str 149 Memento mori, hasło znane głównie z historii średniowiecza, jako tytuł książki? I temat rozmowy telefonicznej? Czy żeby go w ten sposób używać, trzeba być szalonym? Czy wybitnie przebiegłym? Muriel Spark potrafi te wątpliwości przemienić w literackie złoto. Czyniąc swoich bohaterów odbiorcami ostrzeżenia „pamiętaj, że musisz umrzeć”   nakłania mnie do refleksji nad tym, jak bardzo różnie ludzie reagują na fakt skończoności życia. Nawet gdy zbliżają się do kresu swoich dni, a może zwłaszcza wtedy? Bo większość postaci występujących w "Memento mori" to osoby po 70 tce. Tworzą swoisty klub, do którego jedyną przepustką jest wiek, uznawany powszechnie za podeszły. Ich codzienne rozrywki to czytanie nekrologów, zmieniani...

na śmietnisku śmieszne jest wszystko: „Magiczna rana” Dorota Masłowska

Obraz
  Marzyła o tym, że wreszcie się nażre porządnego, drogiego, zachodniego biojedzenia. Jednak teraz puste restauracje ze skandalicznymi cenami odpychały ją. Kebab z plastikowymi sztućcami kosztował tu tyle co cztery strony jej eseju o figurach i fantazjach rodzicobójczych w prozie posttransformacyjnej. Dorota Masłowska „Magiczna rana”, Str 57 Zrobiłam to, przeczytałam najnowszą książkę Masłowskiej, nominowaną do nagrody literackiej Nike. No wiem, nominacja to żaden wyróżnik, bo chyba nie ma książki Masłowskiej co by jej nie dostała. Przeczytałam „Magiczna ranę” i nawet miejscami się chichrałam, choć nie z radości. Na dobra sprawę to książka obleśna i niemiła, napisana dobrze, ale bez dobrych intencji. Jej autorka ogłosiła niedawno, że czułość wyszła z mody i udowadnia to swoim tekstem gorliwie. Czy to jej zapewnia utrzymanie statusu enfant terrible polskiej literatury współczesnej? Czy tylko pokazuje, że Masłowska do niewygasłej fascynacji Cudaczkiem Wyśmiewaczkiem dodała za...