Rozwiana: Leonora Carrington "Siódmy Koń. Opowiadania zebrane"
Leonora Carrington "Siódmy Koń. Opowiadania zebrane", str 202
Cuda na kiju, kij od miotły, na miotle czarownica z końska grzywą i wilczym uśmiechem, poprawia sobie pantalony.
Więcej tego typu historii znajdziecie w niedawno u nas
wydanym zbiorze opowiadań Leonory Carrington. Dla mnie te teksty to czytelniczy
raj. Nie tylko są mieszanką wybuchową legend i zmyśleń, ale też zawierają sporo
humoru, filozoficzno feministycznych podtekstów oraz podśmiechujek ze współczesnego
społeczeństwa. Zbiór doskonale pokazuje rozwój pisarstwa Lenory, od wczesnych
historii wziętych z życia zamożnej panienki po odwołujące się do okultyzmu i meksykańskiej
mitologii opowieści dojrzałej malarki i
doskonalącej swój warsztat wiedzmy.
Czytać to należy to powoli, by nie uronić nic z mądrości zawartych
w poszczególnych zdaniach i by w pełni docenić niezwykłość surrealistycznych
obrazów konstruowanych przez Autorkę.
Należy jednak unikać sięgania po te książkę w trakcie
jedzenia i przed snem. Liczne opisy rozkładających się ciał i wydzielanych
przez nie zapachów pozbawić mogą apetytu i dostarczyć powodów to koszmarów
sennych.
Będzie czytane.;) Najpierw opowiadania, potem Trąbka.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz surrealizm, to warto. A Trąbkę jak udało Ci sie zdobyć?
UsuńZ jednej strony legendy, na tak, z drugiej surrealizm, na nie. No i opowiadania, na nie wiem czy lubię :P Ale czarownice dla człowieka z okolic Łysej Góry zawsze na propsie :D
OdpowiedzUsuńTo jest surrealizm do entej potęgi, więc nie namawiam jeśli nie lubisz ;)
Usuń