Jak sie niedopasować : Robert Walser „Rodzeństwo Tanner”

 


Jeśli już chce się kogoś zatrudnić, to, moim zdaniem, trzeba też umieć o niego zadbać.

Robert Walser „Rodzeństwo Tanner”,  Str 15

 

Praca to zło,  w większości przypadków. Przekonałam się o tym sama, przekonał mnie do tego Walser swoją książką. Bo udręka potrzeby zarabiania na życie przyprawia cierpień nie od dziś i nie tylko gen Z słabo sobie z tym radzi.

Bohater właśnie wznowionego „Rodzeństwa Tanner” to młody, inteligentny i pełen energii człowiek, który nie potrafi się odnaleźć w roli trybiku machiny wprawiającej w ruch kapitalistyczne społeczeństwo. Wiem, zabrzmiało to patetycznie, ale tak naprawdę oznacza zwykłą potrzebę obrony przed utratą własnego ja, swojej indywidualności i wolności, na rzecz systemu  generowania zysku.  

Zachowania protagonisty Walsera budzą bardziej zdumienie niż zachwyt, ale dzięki temu czytelnik ma dla niego jeszcze większą sympatię. Przynajmniej taki czytelnik jak ja, bo mnie zawsze fascynowały wysiłki przeciwstawiania się uniformizacji. Choćby były skazane na niepowodzenie i zostały okraszone nadmiarem romantycznych uniesień.

Tak, muszę dodać małe ostrzeżenie: ten tekst Walsera powstał, nim autor ogarnął sztukę precyzyjnego i oszczędnego wyrażania się. Dlatego momentami książka ma frazy pełne świergolenia, tchnące naiwnością i sentymentalizmem. Ale nie są to dominujące elementy, na szczęście.
Dlatego można machnąć na nie ręką i skoncentrować się na tym, co w tej książce najważniejsze, czyli na walce jednostki o  swoją podmiotowość.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wszyscy jesteśmy Lokajami: Robert Walser „Jakob von Gunten, Dziennik”

Podsumowanie roku 2023 cz. 1: czytelnicze męki

PRL utracony: "Autobiografia" Michała Witkowskiego