Dziwne Losy Tomasza M.: Colm Toibin „Czarodziej”

 


Dopóki Thomas nie zrobi niczego, co naraziłoby na niebezpieczeństwo ich rodzinne szczęście, Katia bez skargi będzie uznawać naturę jego pragnień, ze zrozumieniem i pogodą ducha będzie zauważać, na kim najchętniej spoczywa jego wzrok, i okazywać gotowość, w stosownych chwilach, doceniania go we wszystkich jego odmianach.

Colm Toibin „Czarodziej”,  Str 103

 

Dałam się skusić na tę biografię Manna, tak inną od wszystkich biografii, jakie do tej pory czytałam. Na początku zacierałam raczki, bo wskoczyłam od razu w historię życia bohatera, bez wikłania a się w gąszcz przodków i ich losów. Migiem znalazłam się na salonach zamożnego kupca, Manna Seniora i podsłuchiwałam jego rozmowy z dziećmi i żoną. Tu mnie już trochę zdziwienie dopadło, zaraz zastąpione świadomością, że mam do czynienia z  pół fikcją raczej, niż z rzetelną historią życia pisarza. To, co początkowo wydało się zaletą, z czasem stawało się coraz większą wadą tej książki. Dialogi brzmiały sztucznie, a wymysły autora niebezpiecznie zbliżały treść książki do treści znajdowanych zwykle na "Pudelku".

I faktycznie, niczym plotkarski portal internetowy, książka zaspokoiła po części moją ciekawość. Dowiedziałam się sporo o życiu rodzinnym i uczuciowym autora Czarodziejskiej Góry. Ale, niestety, nie dowiedziałam niczego intersującego o tym, jak Mann tworzył swoje dzieła.

Dostałam biografię dla leniwych, nie dla dociekliwych. Tymczasem okazało się, że należę i do jednych i do drugich. O ile mój wewnętrzny leń cieszył z braku szczegółowych wstępów, to mój wewnętrzny czepialski kręcił nosem na brak historycznego tła i przypisów. 

Że o tej snobce, co też siedzi we mnie, nie wspomnę. Snobce, co fuczała, oburzona traktowaniem jej jak czytelniczki nawykłej jedynie do kartkowania kolorowych pisemek o gwiazdach świata mody i filmu.

Komentarze

  1. Co mi przypomniało, że obiecywałem sobie przeczytać "Grecki skarb" Stone'a, a ponieważ to niezła "kobyłka", to oby z większym zadowoleniem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to byłem ja, Bazyl, tylko ostatnio z komentarzami z konta G, to są jakieś jaja ogólnie :(

      Usuń
    2. Do trzech razy sztuka i oto, voila!, jestem :D

      Usuń
    3. No to sie tajemnica Anonimowego komentatora wyjaśniła ;) O Greckim Skarbie nie słyszałam. "Czarodziej" niby nie taki kobylasty, ale im dalej w kartki, tym bardziej irytujący. Przynajmniej dla mnie.

      Usuń
    4. To fabularyzowana biografia Schliemanna, dlatego mi się skojarzyło. A że kiedyś zaczytywałem się Stonem ... :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niemęsko czyli co czytać gdy nie jesteś Macho

Podsumowanie roku 2023 cz. 1: czytelnicze męki

PRL utracony: "Autobiografia" Michała Witkowskiego