Herbatka z Miss Marple
W holu siedzi stara panna o uroczej, łagodnej twarzy, jej
rozum zna wszystkie tajniki duszy ludzkiej i przyjmuje je jako rzecz codzienną.
Osoba ta nazywa się panna Marple.
Agatha Christie „Noc w bibliotece” Str 94
Gdy Tylko zaczyna pachnieć jesienią, wieczory robią się chłodne, dni krótsze, piję częściej gorącą herbatę. I szukam do tej miłej czynności towarzystwa. Często znajduje je w Pannie Marple, kompance sympatycznej i niezawodnej. Na dodatek
przekonałam się podczas ostatniego z nią spotkania, że mamy więcej wspólnych tematów,
niż by się wydawało. Dlaczego? Bo okazało się, że Panna Marple jest sufrażystką!
Oczywiście nie oświadcza tego bezpośrednio, ale podczas niejednej
rozmowy przemyca treści i przekonania, świadczące o tym, że różnice społecznej
pozycji kobiet i mężczyzn zauważa i są jej nie w smak.
Wyśmienitą okazję do wyjawienia tych poglądów Panna Marple znajduje w
trakcie śledztwa w sprawie zabójstwa pewnej młodej kobiety. Będącej, jak ujawnia dochodzenie,
ulubienicą zamożnego i owdowiałego starca. Panna Marple ma w zanadrzu sporo
dykteryjek o tym, jak i dlaczego bogata głowa rodziny zaczęła szukać
protegowanej wśród osób obcych. W trakcie
ich opowiadania nie omieszka być lekko sarkastyczna w ocenie męskich charakterów.
Ale na tym nie koniec. Panna Marple wspiera swoją przyjaciółkę, Panią
Bantry (to w jej domu znaleziono zwłoki nieznanej dziewczyny) , w
poszukiwaniach sprawcy zbrodni. Obie panie przybywają w hotelu, by obserwować tam
podejrzanych. Z dala od męża Pani Bantry, mogą sobie pozwolić na szczere pogawędki.
I w trakcie jednej z nich Panna Marple oświadcza Mężczyźnie zawsze lżej (tamże, str
140).
Tym zdaniem Agatha Christie kończy jeden z rozdziałów książki.
Nie wiadomo, czy i jak dalej potoczyła się rozmowa. Czy Pani Bantry zgodziła się
z przyjaciółką, czy puściła jej słowa mimo uszu? Jednego jestem pewna. Gdyby to
przy herbatce ze mną Panna Marple wypowiedziała te słowa, byłby to nie koniec,
a początek bardzo intersującej dyskusji.
Po twoich wpisach na IG przeczytałam pierwszą swoją Agathę i było to Paddington 4:50. Ma swoje uroki, choć to nie do końca moje kIimaty (przegadana jak na mój gust). Za to z przyjemnością odnotowałam, że jedna z kobiecych postaci (np. matematyczka, która wolała pracować jako gosposia) jest bardzo nowoczesna jak na ówczesne czasy, a sama panna Marple potrafi dostrzec drzemiący potencjał w czterdziestolatce, którą rodzina postrzega jako służącą w wielkim domu. Cenne drobiazgi.
OdpowiedzUsuńTak, to moja ulubiona postać z tych stworzonych przez Agathę Christie. To przez nia właśnie tak chętnie polecam 4.50 z Paddington😄
OdpowiedzUsuń