pociągiem przez życie: Jarosław Rudis „Stacja Europa Centralna"

 



Wcześniej czy później bez wątpienia osiągniemy cel podróży. A może jej cel i sens polega na tym, by nigdzie nie dotrzeć? Liczy się sama podróż, ciągłe bycie w drodze, wysiadanie. Cudowna niepewność: czy dotrzemy do miejsca, do którego zmierzamy, czy może zupełnie gdzie indziej?

 Jarosław Rudis „Stacja Europa Centralna”, Str 211

 Zastanawiam się, co było pierwsze: Ostatnia Podróż Winterberga czy „Stacja Europa Centralna”?
Czy Rudis najpierw wprawiał się w pisaniu po niemiecku, tłumacząc swoją pasje do kolei? Czy zaczął od historii szalonej podróży dwóch panów, a potem spożytkował zebrane do powieści materiały na skomponowanie non fika wyjaśniającego obcokrajowcom Europę Centralną, ze szczególnym uwzględnieniem dworców kolejowych ?

Właściwie to nie wiem, po co się zastanawiam, chyba dla uniknięcia opisania tej książki sztampowymi kolejowymi metaforami. Kusi, oj bardzo mnie kusi, żeby podsumować lekturę "Stacji Europy Centralnej" używając analogii do podróży wąskotorówką przez Bieszczady. Nie pytaj, czy taka wyprawa jest możliwa, po prostu dokładnie tak sobie wyobrażam przyjemności mogące jej towarzyszyć. Tu zerkniesz przez okno, tam podsłuchasz czyjeś zwierzenia, ówdzie coś przekąsisz, wreszcie się zdrzemniesz i masz sny o Franciszku Józefie i Cesarstwie Austro-węgierskim.

Zdaje sobie jednak sprawę, że ten opis razi sztampowością, i oburza brakiem głębokiej analizy. Ale to jest tylko blogasek zaspanej czytelniczki, więc chyba przy nim zostanę.
Dopowiem jeszcze, że ta książka jest uroczym snujem, idealnym do niespiesznego czytania przed snem:  uspokaja jak miarowe kołysanie Ekspresu Małopolska.

 

Komentarze

  1. Nie razi i nie oburza. Podróże koleją - kiedyś. Jako wprawka, może być Rudis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam dla wprawki, dla relaksu i na lepszy sen ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Niemęsko czyli co czytać gdy nie jesteś Macho

Wszyscy jesteśmy Lokajami: Robert Walser „Jakob von Gunten, Dziennik”

Podsumowanie roku 2023 cz. 1: czytelnicze męki